Bańki Happy Bubble firmy EPEE moja córcia wypatrzyła w reklamie na jednym z kanałów dla dzieci. Szczerze mówiąc sama byłam ciekawa tych cudownych baniek do łapania i sklejania więc dałam się namówić na ich zakup.
Płyn umieszczony jest w fiolce o długości 12 cm (z nakrętką). Konsystencją przypomina płynny klej. Instrukcja na opakowaniu jest bardzo prosta. Aby uzyskać bańki należy odkręcić butelkę i wydmuchać bańki wysoko nad głowę. Następnie należy poczekać kilka sekund, by zewnętrzna warstwa bańki lekko stwardniała. Teraz można już łapać bańki i łączyć je ze sobą. W wilgotne dni należy poczekać z łapaniem chwilę dłużej.
Zapoznałyśmy się z instrukcją i rozpoczęłyśmy zabawę. Wydmuchane bańki robiły wrażenie - szczególnie na dzieciach. Faktycznie są trwałe i nie pękają po zetknięciu z twardą powierzchnią. Mogą na niej leżeć dosyć długo.
Według mnie, w tym momencie kończą się ich zalety. Niestety w żaden sposób nie mogłam stworzyć jakiegoś większego kształtu, ponieważ sporo baniek pękało po zetknięciu z ręką. Podniesienie bańki z jakiejś powierzchni również kończyło się jej rozerwaniem. Ponadto bańki nie nadają się do zabawy w domu, ponieważ pozostawiają klejące ślady. Nie wspomnę już o poklejonych rękach, czy włosach, jeśli któraś bańka na nie spadnie. Również na ciemnych ubraniach mogą powstać białe ślady, które na szczęście da się doczyścić wodą.
Naszą zabawę powtórzyłyśmy również na dworze. Bańki prezentowały się pięknie, również nie pękały po zetknięciu z trawą, chodnikiem, czy roślinami. Próba podniesienia takiej bańki niestety kończyła się jej rozerwaniem.
Mimo wszystko córcia z zabawy bańkami była zadowolona. Ganiała je, łapała pojedyncze bańki lub rozgniatała te, które przykleiły się do podłoża. Na mnie bańki nie zrobiły najmniejszego wrażenia. Uważam, że szkoda na nie pieniędzy, ponieważ nie dość, że brudzą, to nie spełniają funkcji, o których mówi producent. Bańki rekomendowane są dla dzieci od 4 lat. Zapłaciłam za nie 14,99 zł. Moja ocena to 2 na 5 punktów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz