sobota, 18 marca 2017

Kaszki Smakija - podsumowanie projektu

Jakiś czas temu zostałam Ambasadorką w projekcie Smakiji, dzięki platformie trnd, o czym pisałam tutaj. 20 opakowań kaszek Smakija zostało zakupionych i zdegustowanych, więc przyszła pora na recenzję :).

Kaszki Smakija występują aż w 8 wariantach smakowych. Do wyboru mamy kaszkę: śmietankową, z sosem z owoców leśnych, z cynamonem, z sosem z wiśni, z sosem truskawkowym, z czekoladą, z sosem jabłkowo - cynamonowym oraz z sosem z malin. Duża różnorodność sprawia, że deser szybko się nie nudzi. Codziennie możemy rozkoszować się innym smakiem pysznej kaszki.


Kaszki Smakija pokochała cała moja rodzina. Największą fanką jest oczywiście moja córcia, która jadłaby ten deserek na okrągło. Uwielbia wszystkie kaszki z owocowymi sosami, chociaż śmietankowej i czekoladowej też się nie oprze. Moimi faworytkami są natomiast kaszki śmietankowa oraz z sosem malinowym. Obydwie z córcią jesteśmy zgodne, że za szybko znikają z kubeczków. Niestety nie udało mi się kupić kaszki z sosem z wiśni oraz z sosem jabłkowo - cynamonowym. Będę się za nimi rozglądała podczas robienia zakupów, ponieważ bardzo jestem ciekawa ich smaku.

Kaszki Smakija mają wiele zalet. Przede wszystkim mają krótki skład, bez konserwantów i sztucznych barwników (oczywiście mam pewne zastrzeżenia, ale o tym później). Opakowanie produktu przyciąga uwagę. Żywe i wesołe kolory zachęcają do jedzenia nawet niejadki. Deser ma fajną, dosyć gęstą konsystencję. Nie wylewa się z łyżeczki tak jak np. jogurt, dzięki czemu nawet maluchy dadzą sobie radę z samodzielnym jedzeniem.


Kaszka mimo zawartości cukru nie jest przesłodzona. Do produkcji sosów truskawkowego i malinowego użyto aż 82% owoców. Owoce faktycznie wyczuwalne są w sosie, a razem z kaszą manną stanowią idealne połączenie. Sosy umieszczone są w osobnych kubeczkach, dzięki czemu sami decydujemy ile chcemy ich dodać do kaszki. Maluchom dużą frajdę sprawia łączenie składników, są dumne, że robią to samodzielnie, dzięki czemu z jeszcze większym apetytem wszystko zjadają.


Kaszki Smakija mają również swoje wady i nie chodzi tu wyłącznie o to, że są tak pyszne, że można jej jeść bez końca. Skład poszczególnych deserów znacząco się od siebie różni, dlatego jeśli dbamy o zdrowe odżywianie musimy czytać etykiety. Najlepiej wypadają kaszki śmietankowa, cynamonowa oraz z sosem malinowym i truskawkowym. Tutaj do składu absolutnie nie można się doczepić (pomijam już zawartość cukru). W pozostałych kaszkach skład nie jest już taki idealny. Znajdziemy w nich w zależności od smaku skrobię modyfikowaną, karagen, gumę ksantanową i syrop glukozowo - fruktozowy. Osobiście tych kaszek nigdy więcej już nie kupię i z pewnością nie podam mojej córci.

Kaszki Smakija mogę polecić wszystkim zapracowanym osobom, które chcą zjeść pyszny i szybki posiłek. Świetnie sprawdzają się jako błyskawiczne śniadanko dla grymaszących maluchów. Szczególnie przydatne kiedy spieszymy się do pracy, przedszkola i chcemy żeby maluch coś szybko zjadł.  Deser idealnie sprawdza się jako drugie śniadanie do pracy, przekąska w ciągu dnia. 


Za opakowanie kaszki Smakija zapłaciłam 1,95 zł. Moja ocena dla kaszek śmietankowej, cynamonowej, z sosem malinowym oraz truskawkowym to 5 na 5 punktów. Pozostałym smakom mogę jedynie dać 3 punkty za dobry smak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz